Izę i Łukasza poznaliśmy na długo przed ich sesją ślubną. W zasadzie, sami jeszcze wtedy nie planowaliśmy działalności fotograficznej, więc było to już chwilę temu… 😉 Współpraca ze znajomymi jest dla nas takim samym wyzwaniem jak współpraca z Parami, które w dniu zlecenia widzimy po raz pierwszy. Zawsze zależy nam przede wszystkim na zadowoleniu osób, które mamy okazję gościć przed obiektywami. Tym razem jednak z większym zaufaniem daliśmy się porwać. Do lasu! Ten podrzeszowski, dziki obszar skradł serce naszej Parze, a że lubimy fotografować Was tam, gdzie czujecie się najlepiej, to pojechaliśmy! Choć nasz Opel miał problem z nadążeniem za stylowym Mustangiem S550 (wspominaliśmy, że Łukasz wynajmuje do ślubu fajny samochód?), to zdążyliśmy dotrzeć na miejsce przed ulubioną przez wielu, złotą godziną. Efekty oceńcie sami!
PS: Iza tworzy ręcznie wykonywane ozdoby, które możecie zobaczyć TUTAJ. Taka przedsiębiorcza Para nam się trafiła! <3