Śluby plenerowe zawsze są swojego rodzaju niespodzianką. W zasadzie nigdy nie wiadomo jakiej pogody będzie można się spodziewać, gdyż ta lubi płatać figle. My mamy szczęście do ciepłych, słonecznych ślubów plenerowych – czy to na wakacjach, czy jesienią. Ale jesteśmy pewni, że deszcz na takim wydarzeniu też miałby swój urok! Kto wie, może kiedyś będzie nam dane uczestniczyć w deszczowym ślubie plenerowym. Póki co jednak wracamy do jednego z bardzo gorących, wakacyjnych dni. Na tapecie dziś Retyrada – wesele i ślub cywilny odbyły się właśnie w tym malowniczym miejscu. Zobaczcie nasz fotoreportaż ze ślubu Magdaleny i Krzysztofa!
Zanim się spotkali...
Przygotowania były bardzo… gorące. Wszyscy szukali cienia i ochłody, bo dzień był naprawdę upalny. U Krzysztofa dużą uwagę – jak to zwykle bywa – przyciągnął samochód. Nie ma jednak się co dziwić, też lubimy popatrzeć na takie stylowe maszyny!
Retyrada - wesele i ślub cywilny
A raczej ślub cywilny i wesele, bo w takiej kolejności się to odbywało…;) Po przyjeździe na miejsce zastał nas piękny widok fantastycznie przygotowanej przestrzeni pod całą imprezę. Para Młoda wjeżdżała na teren parku starą, stylową bramą. Po przejściu przez mostek, młodych witali czekający już na miejscu goście. W tle rozbrzmiewała romantyczna, wzruszająca muzyka grana przez Bohema Trio.
Miejsce dopieszczone było w każdym calu i w każdym detalu. Ślub cywilny odbywał się na tarasie, na samym szczycie schodów. Dzięki czemu wszyscy zgromadzeni bardzo dobrze widzieli naszą młodą parę, a sami zakochani mieli wielkie wejście i zejście. Po czerwonym dywanie oczywiście, z konfetti, wśród braw. Czy wspominaliśmy już, że było bardzo ciepło…?:)
Pierwszy taniec i krótki plener w dniu ślubu
Pierwszy taniec był równie widowiskowy, co cała ceremonia. Ciężki dym, konfetti, niełatwe figury taneczne. Wow! Byliśmy naprawdę pod ogromnym wrażeniem przygotowania wszystkich drobiazgów przez Magdalenę i Krzysztofa.
Jako, że warunki w parku Retyrada bardzo sprzyjają sesjom zdjęciowym, to bliżej zachodu słońca porwaliśmy młodych na kilka szybkich zdjęć plenerowych. Żal było nie wykorzystać parku (i cudownie zachodzącego słońca!), zwłaszcza, że nie musieliśmy daleko odchodzić. Zawsze jak jest czas i warunki sprzyjają, to namawiamy na takie mini sesje w dniu ślubu.
Impreza do białego rana!
Po zmroku – wykorzystując pięknie oświetlony teren parku – zrobiliśmy jeszcze jedną mini sesję. Tym razem wykorzystaliśmy więcej architektury, dzięki czemu zdjęcia zyskały na różnorodności. Po czym zostawiliśmy zakochanych z ich szalonymi gośćmi i tak – jak wiemy – bawili się później do białego rana…:)
Psst! Bądźcie z nami na bieżąco: facebook/instagram.
A więcej historii naszych fantastycznych par, znajdziecie u nas na blogu.